Dziś najbardziej znanymi u nas motocyklami z lat 30. są krajowe setki – SHL, Podkowa, Niemen, Perkun, Moj 130 i kilka innych oraz oczywiście Sokoły 1000, 600 i 200. A jak wyglądało to w latach 30.? Jakie motocykle wówczas były u nas najbardziej popularne? Odłóżmy na chwile na bok wszystkie „polskie motocykle” i zobaczmy, co najliczniej jeździło
po naszych drogach w latach 30.
W latach 20. królowały u nas amerykańskie Harleye-Davidsony i Indiany. Co trzeci motocykl zarejestrowany w naszym kraju był jednej z tych marek. Potem na cztery lata zapanował u nas wielki kryzys i od 1936 roku cywilny rynek motocyklowy odrodził się w zmienionej formie. Harleye i Indiany przestały być popularne, bo były bardzo drogie. Po latach kryzysu społeczeństwo było w dużym stopniu zubożałe. Podziwiano ich majestat i solidność, ale chętnych na zakup nie było. Jeżeli już ktoś uparł się, że musi mieć duże V, to ze względów patriotycznych kupował Sokoła 1000. Na drogach zaczęły licznie pojawiać się jednocylindrowe motocykle z silnikami o pojemnościach 350–500 cm³, przeważnie angielskie lub niemieckie. Okazało się, że są to pojazdy bardzo uniwersalne – przeciętna 500 z końca lat 30., z górnozaworowym sinikiem, miała przeważnie ok. 20–25 KM mocy, była stosunkowo lekka i zwinna, pozwalała na osiągnięcie prędkości ponad 120 km/h. Z powodzeniem nadawała się do codziennego użytku, jak również do rywalizacji sportowej, rajdowej i wyścigowej.