Praga 500 BD
Cóż może mieć wspólnego prezentowana na naszych zdjęciach Praga 500 BD, wiedeńska firma lotnicza Aviatik, mieszcząca się w Mlada Boleslav fabryka Laurin & Klement oraz powojenny skuter CZ 501? Tak różne miejsca i zagadnienia może łączyć tylko jedno – człowiek.
Polskie motocykle cz. 24
W opowieści o polskich motocyklach pozostajemy nadal w latach 1951–1954. Choć to już któryś z kolei odcinek o tym okresie, pozostało jeszcze sporo interesujących i ważnych motocykli do opisania. Głównymi, powszechnie znanymi, „gwiazdami” tego okresu są WFM-ki, pierwsze prototypy Junaka i żużlowy FIS, nie mniej w ich cieniu powstało wiele innych ciekawych motocykli.
Wynalazcy – Antoni Patek
Wszystko zaczęło się w niewielkiej wsi Piaski Szlacheckie, 15 km od Krasnegostawu. Tam urodził się i przeżył pierwsze dziesięć lat życia Antoni Patek. Później jego rodzina przeniosła się do Warszawy. Gdy miał 19 lat wybuchło Powstanie Listopadowe. Młody Antoni Patek wziął w nim udział, dosłużył się stopnia oficerskiego kawalerii, a za męstwo w walkach otrzymał Order Virtuti Militari. Po upadku powstania, w obawie przez represjami, wyemigrował na zachód. Przez krótki czas mieszkał we Francji, później na stałe osiadł w Szwajcarii.
Simson SR4-4 „jastrząb”
Historia firmy produkującej motorowery zwane Simson liczy sobie już ponad 170 lat! Dwaj bracia Löb i Moses Simson założyli w 1856 roku w Suhl firmę Simson & Co zajmującą się wytopem stali węglowej używanej wówczas głównie do produkcji broni. Bez wątpienia bracia Simson nie zdawali sobie sprawy, że 99 lat później ich nazwisko kojarzone będzie z doskonałymi motorowerami.
Bez przerwy
Rok 1952. Po raz pierwszy w historii polskiego sportu motocyklowego nie było przerwy zimowej. Oficjalnie jako powód podano, że to prośby czołowych zawodników kraju, aktywu klubów i związków sportowych oraz fabryk produkujących motocykle.
„Kupi Pan sobie rower…”
Na samym początku chciałbym wspomnieć, że jeżeli ktoś jeszcze 3 lata temu by mi powiedział, że będę jeździł na rowerze oraz posiadał kolekcję rowerów przedwojennych, to na pewno poklepałbym go po ramieniu i z delikatnym uśmiechem na twarzy dodał „tak, na pewno…” Ja, zatwardziały motocyklista, który od nastoletnich lat nawet po przysłowiowe bułki jeździ na motocyklu, miałbym na rowerze jeździć…
Technika
- Pojazdy elektryczne – odgrzewana utopia cz. 3
- Motocyklowe archiwum „X”
Felieton
FEAR