WO motocyklu Junak powiedziano i napisano już chyba wszystko lub prawie wszystko. Ja jednak chciałbym opisać historię, dzięki której rozpoczęła się moja fascynacja tym motocyklem i która trwa do dzisiaj. Ale wróćmy do początków.
Jakie wspomnienia z dzieciństwa przechowuje dorosły już człowiek w swojej pamięci? Zabawy z młodszym rodzeństwem, szkolne historie, ulubione zabawki czy ukochane zwierzaki. A jakie wspomnienia posiada dziecko motocyklistów? Zapach benzyny i smarów, kaski, rękawice i skórzaną kurtkę, dźwięki silnika i huk wydechu. Takim właśnie dzieckiem byłem na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego wieku. Jak przystało na rodzinę motocyklistów, wszyscy braliśmy udział w tym okołomotocyklowym życiu. Ojciec posiadał wiśniowego Junaka M10. W tamtych czasach motocykl dość popularny. Chociaż wtedy już od kilkunastu lat nieprodukowany. Pięcioletniemu dziecku, jakim wtedy byłem, Junak jawił się jako motocykl niepospolity. Charakterystyczne dźwięki silnika, odgłos basowego wydechu. Mama każdego dnia czekała z przygotowanym obiadem na powrót ojca z pracy i wraz z pierwszymi odgłosami motocykla, zwoływała naszą czeredę do stołu.