Patrząc na ten motocykl z niezmąconym należytą wiedzą umysłem, doświadcza się wielu biegunowo sprzecznych wrażeń. Ładny – paskudny, potężny – siermiężny, ciekawy – odrażający, muskularny – niekształtny.
Kiedy zobaczyłem ten model pierwszy raz w życiu, a było to w 1996 w jakimś czasopiśmie, w pierwszym momencie uderzyła mnie ….. szpetność tego motocykla. Niesymetryczny, wystający na boki bardzo szeroki silnik, plątanina przewodów, surowe niemal odlewy, dziwny kształt siedzenia i garbaty zbiornik. Jakiż on brzydki – pomyślałem. Jaki, jaki nieproporcjonalny, zwalisty wręcz! I tak wymieniałem sobie w myślach te wszystkie jego przywary, dopatrując się wciąż nowych i nowych i …. nie mogłem jakoś przestać na niego patrzeć! Nie rozumiałem początkowo dlaczego. Powoli niczym wirus zaczęła wkradać się do mego umysłu myśl, która bardzo mnie zdziwiła. Coś sprawiało, że nie mogłem oderwać od Muncha oczu! Dlaczego?!