Kiedy pasja pozwala nam przetrwać najtrudniejsze momenty… Krzysztofa Lewandowskiego (pseudonim Kangur1969, Dziki Junak „CzapterUć”) znam już parę lat. Nasze drogi skrzyżowały się dzięki Junakowi. Kiedy wpadłam na pomysł opowiedzenia takiej historii, Kangur był jedną z pierwszych osób, która przyszła mi do głowy. Myślę, że wszystko stanie się jasne po lekturze.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z motocyklami Krzysztofie?
Przypadkowo. Prozaicznie.
W czasach, kiedy na Allegro aukcji nie było jeszcze tak wiele i łatwo było się w tym wszystkim zorientować, a w dodatku ceny były po prostu śmieszne, natrafiłem na tłok Junaka.
Wiedziałem, co to jest Junak, choć nigdy nie byłem posiadaczem nawet żadnego motoroweru.
Tak mi się spodobał ten tłok, oryginał 75,25 mm. Mam go do dziś. Kosztował mnie chyba 9,50 z przesyłką . To był mój w ogóle pierwszy zakup na Allegro.
Później już za wiele nie kupowałem. Aż dopiero pewnego dnia jesienią 2000 roku, będąc w pracy, podczas śniadania dostałem propozycję zakupu Junaka od znajomego. Miał 2 sztuki, jedną w całości a drugą sztukę w kartonach i z dokumentami.