Ostatnimi laty niezwykle modnym tematem jest ekologia. Siłą rzeczy piszemy o niej i my. Lansuje się rozmaite panele, wiatraki itp., ale – szkaluje się przy okazji palenie w piecach na polskich wsiach… Co w tym złego? Trzeba wszak promować ekologię, a nawet trochę ją na opornych wymuszać. Na opornych. Na opornych??? NA OPORNYCH!!!???
Otóż Moi Drodzy, tkwiąca w dekadenckim letargu stolica funkcjonuje w tak dalekim oderwaniu od rzeczywistości, że zaczęło im się tam wydawać, że ekologię wprowadza się zarządzeniami!!! Ci tak zwani „oporni” to wyludniająca się z biedy i bezrobocia „prowincja”, czyli polskie wsie i małe miasteczka! Spróbujcie znaleźć tam pracę dla wykształconego człowieka. Spróbujcie znaleźć tam pracę dla kogoś ze średnim wykształceniem. Spróbujcie znaleźć tam jakąkolwiek pracę! Drenuje się ludzi młodych z takich miejscowości, pozostawiając na miejscu jedynie emerytów i tych, co zostać naprawdę muszą. Dziwić się, że w takich miejscach jedyną okazją do spotkań są kościoły? A jaką inną możliwość mają ludzie żyjący na skraju ubóstwa i pozbawieni co bardziej światłych obywateli? Zrównoważony rozwój??? Mam uczulenie na pierdoły, więc nie mogę o tym słuchać!
Że Polacy się bogacą? Tak, ci co za granicę jeżdżą. W kraju nadal panuje wyzysk i kara za obywatelstwo! Jesteśmy karani za swoje obywatelstwo we własnym kraju! Najszybciej patriotyzmu Polak uczy się na obczyźnie. Najszybciej się z niego leczy po powrocie…
Aparat państwowy w niezmordowanej opozycji do obywatela, w instytucjach wszelakich kwitnie patologia powodowana tym, że biedaka się z reguły nie szanuje, a Polaków spycha się w coraz głębszą biedę! Przy tym wszystkim propaganda sukcesu głoszona nam w dekadenckich mediach brzmi jak czarna komedia!
Jak teraz zmusić mieszkańców wsi, by przestali palić w piecach? Ano wprowadzić zakaz palenia i skazać ich wszystkich na naturalne wyginięcie! Przynajmniej bezrobocie się zmniejszy i statystyki, choć i tak „tuningowane”, się poprawią.
Nowoczesność i ekologię wprowadza się poprzez postęp i rozwój a nie odgórnym zarządzeniem!!! Kto ma zapłacić za nowe piece i za opał do nich? Tu pomysły włodarzy się kończą! A co z zasadą, że prawo nie działa wstecz? Oto piękny przykład życzeniowego postrzegania rzeczywistości: świat jest taki, jak chcesz by był… Jeśli masz więcej niż 12 lat i nadal tak uważasz, to masz poważny problem.
Wiecie jak wyglądać winno ekologiczne domostwo? Otóż powinno nie pobierać nic z zewnątrz i nic nie emitować. Rzecz jasna jest to cel nieosiągalny, ale droga by się do niego zbliżyć wiedzie przez rejony, na które władza zgodzić się nijak nie może! Ekologia bowiem to samowystarczalność! Produkujemy dla siebie prąd, czy to panelem, czy wodną bądź wiatrową turbinką – ale DLA SIEBIE!!! Jego nadmiar magazynujemy powiedzmy w generatorach wodoru, prąd można uzyskiwać z wodorowych ogniw, które mogą też napędzać nasze pojazdy, zasilając silniki spalinowe wodorem, albo też generowanym prądem bezpośrednio silniki elektryczne. Taka technologia już istnieje!
A wiecie, dlaczego w takim razie nie trąbią o niej w mediach sprzedajnych?
Bo wiąże się to z decentralizacją energetyki!!! Teraz prąd z paneli idzie do sieci, na wodór Unia dotacji nie daje, forsując bezużyteczne elektryki! Centralnie próbuje się zarządzać dosłownie wszystkim. W przedstawionym powyżej modelu energia cyrkuluje wewnątrz domowego gospodarstwa, no i jak tu z tego pobierać haracz? Po co komu taka ekologia, skoro nie da się na niej zarobić milionów? Nikt nie kupi ropy, węgla. Nikt nie będzie korzystać z prądu z państwowych sieci, nie zapłaci węglowego podatku! Wyłazi obłuda cała! Fałsz przebrzydły i pogarda dla środowiska! Wszystko podszyte wyzyskiem, szmalem, prywatą i cynizmem! Dlatego to właśnie na rękę jest władzy utrzymywanie Polaków w nędzy, wyludniając dosłownie prowincje, mając pełną gębę frazesów o zrównoważonym rozwoju, a ekologię wprowadza się zarządzeniami, pomijając postęp, rozwój i dobro środowiska. To się po prostu opłaca. Gardzę wami, fałszywi mędrcy, kombinatorzy i przekręciarze. Nie kupuję waszych pustych hasełek.
A teraz pointa. Nie przyjmuję pouczeń o cnocie od ladacznicy, o uczciwości od złodzieja i o ekologii od was…
Jestem opozycjonistą, ale poczekajcie nim zaczniecie mi przybijać piątki. Opozycjonistą do opresyjnego wobec obywatela systemu! Systemu żerującemu na obywatelu i go uciskającego. W swej arogancji i rozpasaniu powołującego ministerstwa do spraw wody ze sracza i elektronicznych skanerów. Systematycznie ograniczającego prawa własności i obywatelskie swobody! Upatrującego swej egzystencji stabilnej w TOTALNEJ kontroli wszystkiego i wszędzie! Taki system to tasiemiec, rak toczący konający już organizm społeczny! Czy to możliwe, by obywatele sami i demokratycznie sobie taki los zgotowali? O naiwności!!! Dawno zatracono już choćby blade pojęcie tego, że to obywatele powołali system i państwo DLA SWOJEJ WYGODY I KOMFORTU!!! Tymczasem dziś każdą opcję cechuje pogarda dla ludzi i poczucie bezkarności godne barona. Coś wam powiem. Nie jesteście baronami. Słoma wam z lakierków wystaje. Cieszcie się zarobionym na ludzkiej krzywdzie szmalcem, póki jeszcze czas. Pewnego dnia stanie u waszych drzwi milczący groźnie tłum i przypomni wam, kto komu tu służyć winien. Czy to groźba? Nie, tego uczy historia, to naturalna konsekwencja waszej dla ludzi pogardy.
Znienawidzony przez system.
Powyższy utwór ma charakter satyrycznej fikcji. Nie należy go zatem traktować poważnie. Wiarygodną, jedynie słuszną i obowiązującą doktrynę głoszą wyłącznie oficjalne kanały propagandy.