Wielu uważa, że składanie silnika jest proste, jak klocki lego! Tak jest, jeśli nie zadajesz pytań, „dlaczego”. Dlaczego tak, dlaczego to z tym, z czego to, jak to zrobione itp. Możesz złożyć silnik i 1000 razy i nadal nic o nim nie wiesz! I nadal wnikliwy młodzian zagnie cię pierwszym pytaniem!
Jeżdżę motocyklem od dwudziestu lat – czy to znaczy, że znam się lepiej niż mechanik z dwuletnim stażem? Mam swój organizm od ponad czterdziestu lat! Czy to czyni mnie lepszym lekarzem niż świeżego absolwenta medycyny? Siódmą klasę powtarzam już trzeci rok! Czy zatem mądrzejszy już jestem od nauczycieli?
Z życia:
Nikt nie umie skrzyni złożyć, a jemu się to czasem udaje! Musi mieć dobry dzień no i natchnienie oczywiście. To są sprawy mistyczne. Nie można tak po prostu podejść bez szczęścia i natchnienia i złożyć skrzyni biegów!
Ogłoszenie – sprzedam motocykl: silnik robiony, lagi robione, elektryka robiona, – czyli wszędzie już jest narobione…
Zapłony robię znakomite – twierdzi jeden spec. Że co? Że na stały punkt a nie zmienny? Stały punkt jest znacznie lepszy dla tych silników niż zmienny, jestem fachowcem i znam się na tym – rzecze zadufany.
Ja panie to poleruję gładź cylindrową na lustro! Nie ma żadnych śladów po szlifie! Nawet paznokieć o nic nie zawadzi! Czasem to panie po szlifie to cylindry takie rapate są! Jakieś kreski na nich, linie! U mnie to nic takiego nie zobaczysz. Lu ste re czko! To są człowieku specjalne kieszenie olejowe robione honownicą pod ściśle określonym kątem. Co?? Paaanie, co mi pan tu! Ja cylindry robię od lat! I o takich bzdurach nie słyszałem!
Tłok dobrany do cylindra jest elegancko – rzecze spec jeden. Ale z wymiaru, co jest na tłoku wybity i na cylindrze wynika, że luz jest 0.14 mm, a maksymalny nie powinien przekraczać 0.07! Panie! Jak pan taki specjalista to se sam rób! Ja remonty robiłem jak pan w pieluchy srywał jeszcze. Mówię, że jest dobrze, to jest!
Innym razem czytam rozzłoszczonego „specjalistę” od dorabiania tłoków, oburzonego na to, że ktoś kupiwszy jego tłok pożalił się, że tłok nie posiada owalizacji. A co to do cholery jest ta owalizacja pyta na fb oburzony „specjalista”? Ktoś o tym słyszał? Wie, co to i jak to się stosuje? To pewnie te wybrania przy sworzniu są – dedukuje „fachowiec” i w swym kolejnym tłoku na sprzedaż szlifierką wyjechał wgłębienia wokół sworznia na płaszczu tłoka !!! W swym szczerym oburzeniu dał wyraz totalnej indolencji. To jakby piekarz powiedział – ja robię chleb panie, nie mam czasu zastanawiać się, z czego jest ciasto i ile drożdży się daje – to są pierdoły jakieś.
Źle mnie nie zrozumcie. Jeśli ktoś zbiera sobie ziółka, parzy herbatkę i robi sobie okłady dla swej przyjemności, relaksu i satysfakcji, to nic nam do tego. Jeśli jednak obwieszcza się „lekarzem” to w tym konkretnym przypadku jest to nawet karane prawem! Rozumiecie, o co mi chodzi? Póki robisz to w swoim garażu i w swoim motocyklu dla swej własnej przyjemności – to wyłącznie twoja sprawa. Jeśli jednak kreujesz się na speca, to już inna kategoria czynu. Szkodzisz ludziom i motocyklom za pieniądze, których zarobić nie umiesz.
Zwyczajnie odmawiam szacunku ludziom, co parając się zarobkowo czymś od lat nadal mają nikłą wiedzę na ten temat. To po prostu dowód wysokiej odporności na rozwój i naukę ze szkodą ogromną dla ufnych klientów!
Znam wielu amatorów, co zawodowo z mechaniką do czynienia nie mają, a podczas składania swych motocykli wykazują się nadprzeciętną starannością i dociekliwością i z łatwością mogą tym zawstydzić niejednego „fachmana”. To po prostu kwestia charakteru, inteligencji.
Pytanie do „fachowca”: Czy naprawdę umiesz świadomie złożyć silnik wiedząc gdzie precyzja jest istotna, czego nie wolno przekroczyć i na co szczególnie trzeba uważać czy tylko nie udało ci się do końca spierniczyć tego, co ktoś inny zaprojektował? Bo jeśli to drugie, to na razie fachowością dorównujesz jedynie fabrycznemu montażyście – możliwe, że robotowi bezmyślnie powtarzającemu zaprogramowane czynności.
Tacy „fachowcy” egzystują na zasadach średniowiecznych wiejskich znachorów. Czasem się coś uda, czasem nie, ale skoro robię to długo, to muszę być w tym dobry no nie? A jak się zestarzeję, to będę „starym specjalistą” i nikt mi już nie podskoczy.
Nie mój drogi. Jak się zestarzejesz, będziesz jedynie starym partaczem. Wiedza przychodzi jedynie do tych, co się uczą całe życie! Nie do bezmyślnych wyrobników. By się uczyć trzeba umieć słuchać! Drążyć! Weryfikować! Analizować! Staż kształtuje jedynie ludzi otwartych na naukę. Pozostali po prostu się starzeją. Wielu chce być mędrcem, ale tylko nieliczny są nimi naprawdę, a w dodatku ci prawdziwi wcale się za takich nie uważają.