MZ TS 150
Kiedy w Polsce początkiem lat siedemdziesiątych królowały WSK M06 B3, we wschodnich Niemczech (NRD) w 1973 roku do produkcji wchodziła MZ TS 150 oraz jej mniejsza wersja TS 125. Małe MZ-tki były więc NRD-owskimi WSK-ami. Ale czy na pewno?
Sensacyjne znalezisko!
Takie odkrycia zdarzają się niezmiernie rzadko! Kilkanaście lat temu odnaleziono dobrze zachowany egzemplarz Sokoła 200. W ostatnich latach w starym garażu trafiono na jeden z trzech zbudowanych prototypów mikrosamochodów Meduza, dziś mamy znalezisko motocyklowe. Trzy lata temu odnaleziono, a zaprezentowano publicznie kilka dni temu – motocykl Orlę 350.
Polskie motocykle cz. 22
W opowieści o polskich motocyklach dotarliśmy do lat 1951–1954. W tym okresie zatrzymamy się na kilka odcinków, bo sporo się wówczas działo – powstało kilka ciekawych, ale zapomnianych prototypów. W tym czasie zaczyna się również historia Junaka 350, który w następnych latach doczekał się produkcji seryjnej, oraz silników i motocykli żużlowych FIS wytwarzanych w małych seriach.
Pasja do pokątnego zbierania złomu
Pasja do pokątnego zbierania złomu pcha nas, ludzi dotkniętych tą jednostką chorobową, często w najdalsze rejony kraju, Europy a czasami nawet świata. Często, niewiele myśląc, wpychamy mamonę do kieszeni i siadamy za kółkiem jakiegoś czterokołowego transportowca, bo akurat jest ta jedna jedyna i niepowtarzalna okazja zdobycia do naszej (już i tak za dużej) kolekcji jakiejś perełki, wyjątkowego modelu, oczywiście w niezwykle atrakcyjnej cenie, ofercie nie do odrzucenia.
Zundapp K 800
Dr Fritz Neumeyer oraz Friedruch Krupp w 1917 roku założyli firmę, by produkować amunicję. Jednak już w roku 1921 Neumeyer buduje swój pierwszy motocykl, wykorzystując do jego napędu dwusuwowy silnik Levis. Był to model Z22, reklamowany jako „Motorrad fur Jedermann”, czyli motocykl dla każdego. Trzy lata później powstaje pierwszy silnik konstrukcji Zündappa. Jeszcze tego samego roku firma sprzedaje ponad 10 000 motocykli. Dobry pomysł, dobry produkt oraz chłonny rynek to pewny sukces. Dziś rzecz nie do powtórzenia. Normy, homologacje i certyfikacje skutecznie wygaszą takie zapędy. Udało się wmówić ludziom, że wszystko to dla naszego dobra, rzecz jasna…
SAM na sam z dziejową potrzebą
Takie i podobne ciągniki własnej konstrukcji spotkać można jeszcze w całym kraju. Najwięcej do dziś pozostało ich na Podkarpaciu. Budowano je najczęściej w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Po co ludzie je budowali? Czy nie łatwiej było po prostu kupić sobie nowego Ursusa?
Technika
- Pojazdy elektryczne – odgrzewana utopia cz. 1
Felieton
Mr. Szajs