To był jeden ze słonecznych, wrześniowych dni 2017 roku. Praca w warsztacie trwała jak co dnia, rozbieranie, składanie, poprawki przy motocyklach dla klientów. W pewnej chwili zadzwonił telefon, to był Kucharz – polski trucker w USA, a przy okazji mój długoletni przyjaciel. Powiedział, że jego znajomy z Florydy wylicytował „w ciemno” jakiś motocykl, ze zdjęć wyglądający na H-D z lat trzydziestych ubiegłego stulecia. Wyglądający, ponieważ pojazd ten był po spaleniu, w pożarze garażu w Stanach. Szybkie pytanie – podejmiecie się pełnej odbudowy? Burza mózgów w firmie, nerwowe oglądanie zdjęć, konsultacja ze specjalistami od materiałoznawstwa, dużo pytań, mało odpowiedzi. Ok, niech przysyła.
Motocykl trafił do nas z początkiem listopada 2017 roku. Postaliśmy, popatrzyliśmy, łza się w oku zakręciła i padło pytanie, które paść musiało. Po co się na to zdecydowaliśmy???