Jak to mówią, w zdrowym ciele zdrowy duch! W tym przypadku duch ukryty został w całkiem przystojnym ciele, z domieszką pewnego angielskiego arystokratycznego pierwiastka, dodającego swego rodzaju dystynkcji i gracji. Tak na poważnie mówiąc, motocykle produkowane na Wyspach w latach 50. ubiegłego wieku faktycznie cechowała pewna wielkopańska wykwintność, przetykana tu i ówdzie rozwiązaniami technicznymi, łagodnie rzecz ujmując, trącącymi z lekka przysłowiową myszką.
Nic tak nie podnosi sprzedaży motocykla, jak dopisanie do nazwy modelu słowa sport czy super lub innego przydomka kojarzącego się z prędkością, wyścigami, a co najważniejsze – zwycięstwem! Wyścigi w weekend, sprzedaż w poniedziałek!