Uczucie panowania nad potężną maszyną, okiełzania potężnej mocy i prędkości nie daje się porównać z niczym. W czasach, kiedy „eksplodowała” motoryzacja nie było jeszcze chroniących korporacje norm, ograniczeń i dopuszczeń. Dlatego królowała inwencja, a stara maksyma mówiąca, że chcącemu nie dzieje się krzywda, była stosowana na co dzień.
Na początku ubiegłego stulecia, kiedy motoryzacja zdobywała świat, sport motorowy był niezwykle istotny dla handlu. Nie tak jak dziś. Który właściciel wybiera obecnie motocykl z uwagi na to, że ta marka zwyciężyła w jakiejś dyscyplinie? W tamtych czasach było inaczej. Nieograniczana przepisami kompetycja producentów przyczyniła się do powstawania maszyn monstrualnych, pozbawionych praktycznego sensu, wygody i walorów użytkowych. Lecz za to bardzo widowiskowych i zapewniających niesamowite na owe czasy osiągi. To przyciągało widownię i nakręcało biznes, ale też znacznie przyspieszało rozwój techniki.