Inwencja ludzka ma ogromną siłę. Wystarczy tylko pozwolić jej działać. Junak w sercach polskich motocyklistów ma szczególne miejsce. To jedyny motocykl z czterosuwowym silnikiem jaki produkowano w naszym kraju po wojnie. Jako, że nie produkujemy już dziś żadnych motocykli i żadnych też silników, nikt i nic Junaka nie zdetronizuje. Miłość do Junaka objawia się na wiele sposobów. Niektórzy pieczołowicie je odnawiają. Doprowadzone do idealnego stanu wożą na zloty, by szczycić się ich doskonałością. Inni jeżdżą nimi po świecie i uparcie usuwają wszystkie uszkodzenia. Są też i tacy, co przerabiają silniki, tworząc pięćsetki czy nawet sześćsetki, aby udowodnić potencjał konstrukcji. Na szczęście czas, kiedy bestialsko przerabiano je na pokraczne choppery bezpowrotnie minął. Ktoś jednak poszedł jeszcze dalej. Zapragnął bowiem zbudować silnik V2 w oparciu o junakowskie podzespoły. Jak wieść niesie, twórcą tego silnika jest pewien mechanik z okolic Bydgoszczy. Choć nie udało się nam go odnaleźć, pokażemy jego dzieło.
Może się do nas odezwie (?).
Jest to zarazem ciekawa i odważna konstrukcja. Nosi jednocześnie wiele cech przedprototypu, czyli wczesnej fazy studyjnej. Oczywiście silnik powstał poza fabryką Junaka. Jest dziełem zmyślnego warsztatowca, odważnie realizującego koncepcję silnika V2. Do jego budowy wykorzystano oryginalną skrzynię korbową Junaka, cylindry i głowice. Zmianie poddano jedynie niezbędne elementy, zachowując bardzo wyraźne pokrewieństwo. To właśnie dodaje smaku tej konstrukcji. Na wiosnę przedstawialiśmy na naszych łamach Musketa V2 na bazie Enfielda. Jego twórca, Aniket Vardhan, podczas przeglądania internetu w poszukiwaniu inspiracji, trafił na zdjęcia i filmy na YT z naszym dzisiejszym bohaterem. Kiedy o nim wspomniałem, od razu przypomniał sobie, że go widział.