Na samym początku chciałbym wspomnieć, że jeżeli ktoś jeszcze 3 lata temu by mi powiedział, że będę jeździł na rowerze oraz posiadał kolekcję rowerów przedwojennych, to na pewno poklepałbym go po ramieniu i z delikatnym uśmiechem na twarzy dodał „tak, na pewno…” Ja, zatwardziały motocyklista, który od nastoletnich lat nawet po przysłowiowe bułki jeździ na motocyklu, miałbym na rowerze jeździć…
Pewna sytuacja życiowa i pogorszenie stanu zdrowia jednak spowodowało, że musiałem znaleźć jakiś sposób, by moje zdrowie i kondycję podratować… Zapytałem podczas wizyty lekarskiej, w jaki sposób mam wrócić do sił i kondycji, wtedy pani doktor, wyłaniając wzrok zza okularów i papierów, powiedziała zdawkowo „kupi Pan sobie rower…” W sumie oczywiste, dlaczego ja na to nie wpadłem…? ?